Wielkie powroty, sensacyjne porażki oraz problemy gigantów – tegoroczna Liga Mistrzów nie przestaje zaskakiwać. Oto dawka najciekawszych historii przed ćwierćfinałowymi potyczkami!
Niesamowity powrót PSG. Czy to nowy kandydat do końcowego triumfu?
Spis treści
Paris Saint-Germain od lat jest regularnie wymieniane w gronie faworytów do sięgnięcia po Ligę Mistrzów. Les Parisiens najbliżej byli w 2020, lecz wtedy ulegli w finale Bayernowi Monachium. Klub ze stolicy Francji w ostatnim czasie pożegnał się ze swoimi największymi gwiazdami – Lionelem Messim, Neymarem i Kylianem Mbappe. Wydawać by się więc mogło, że o końcowy triumf będzie o wiele trudniej. Nic bardziej mylnego – PSG wygląda obecnie na tak mocne, jak nigdy wcześniej!
Początek sezonu był dość niemrawy. Ba, to mało powiedziane – w pewnym momencie PSG było poza czołową 24-ką i groziło im całkowicie wyeliminowanie z Ligi Mistrzów. Ekipa prowadzona przez utytułowanego Luisa Enrique wygrała jednak kluczowy mecz z Manchesterem City i skończyła fazę ligową na 15. lokacie. W 1/16 finału Paryżanie roznieśli wręcz Stade Brest, wygrywając w dwumeczu aż 10:0, a w 1/8 finału sensacyjnie odprawili z kwitkiem Liverpool FC! No właśnie, skoro o Anglikach już mowa…
Zwycięzca fazy ligowej już poza burtą. Wielkie rozczarowanie w Liverpoolu
The Reds zdominowali fazę ligową, kończąc ją na szczycie z dorobkiem 21 punktów. Jeśli jednak ktoś lubi bukmacherskie zakłady piłka nożna z pewnością nauczyła go, że jest całkowicie nieprzewidywalną dyscypliną. Tak też było i tym razem.
Po bezpośrednim awansie do 1/8 finału Liverpool mierzył się tam z PSG. Już w pierwszym meczu Paryżanie dominowali, lecz ostatecznie to Anglicy wygrali na wyjeździe 1:0. Na Anfield jednak to przyjezdni z Paryża zrewanżowali się za porażkę na własnym stadionie, a po 120 minutach na tablicy wyników widniało 1:0 dla PSG.
Dwumecz rozstrzygnęły rzuty karne, których Liverpool kompletnie nie udźwignął pod kątem psychicznym. Ekipa Arne Slota przegrała w nich 1:4 i mimo triumfu w fazie ligowej pożegnała się z tegoroczną Ligą Mistrzów, zanim jeszcze nadeszła wiosna!
Zapaści Manchesteru City ciąg dalszy. Co stało się z maszyną Guardioli?
Manchester City był do tej pory prawdziwym dominatorem Premier League, nazywanej przecież najlepszą ligą świata. Obywatele wygrywali ją 4 razy z rzędu w latach 2021-2024, a w 2023 roku sięgnęli po upragnioną Ligę Mistrzów. W sezonie 2024/2025 zawodnicy prowadzeni przez legendarnego Pepa Guardiolę grają jednak dużo poniżej oczekiwań. Widać to również w Lidze Mistrzów.
The Citizens rzutem na taśmę zapewnili sobie grę w 1/16 finału, kończąc fazę ligową na dalekim 22. miejscu. Losowanie nie było dla nich łaskawe – w dwumeczu o fazę play-off musieli zmierzyć się z obrońcami tytułu, Realem Madryt.
Pierwsze spotkanie dawało jeszcze nadzieję – City przegrało tylko 2:3, a awans był sprawą otwartą. Urzędujących mistrzów Anglii w rewanżu jakichkolwiek złudzeń pozbawił Kylian Mbappe, który ustrzelił hat-tricka. Honorową bramkę w 92. minucie strzelił Nico Gonzalez, lecz było to za mało. Manchester City przegrał dwumecz 6:3 i w rozczarowującym stylu odpadł z Ligi Mistrzów, kontynuując swoją tragiczną passę.
BETFAN sp. z o.o. to legalny polski bukmacher, posiadający zezwolenie Ministra Finansów. Hazard wiąże się z ryzykiem. Gra u nielicencjonowanych podmiotów jest nielegalna i podlega karze.
Artykuł sponsorowany
Ciekawy artykuł!