Osoby podróżujące często dobrze wiedzą, że strój do samolotu to nie tylko kwestia wygody – to także bezpieczeństwo, praktyczność i dostosowanie się do zmiennych warunków. Trzeba być gotowym na wszystko, od chłodu klimatyzacji po ewentualne opóźnienia i wielogodzinne przesiadki. Ubranie się na lot to często wyższy poziom sztuki użytkowej. Jak to jednak zrobić, żeby czuć się komfortowo, a jednocześnie wyglądać dobrze?
Skąd i dokąd lecisz?
Zanim zaczniesz planować, w co się ubierzesz do samolotu, weź dwa punkty odniesienia. Pierwszy z nich – skąd wylatujesz i jaka jest obecnie pogoda w tamtym miejscu. Drugi – dokąd lecisz i jaką tam będziesz mieć pogodę. To wpłynie na to, co założysz na siebie i weźmiesz do bagażu podręcznego.
Dobrze odda to przykład. Załóżmy, że wylatujesz w marcu z Polski do Egiptu. U nas temperatura może być wtedy nawet w okolicach zera, a w miejscu docelowym wynosić ponad dwadzieścia stopni. Nie możesz więc ubrać krótkich spodenek i sandałów, bo zwyczajnie zmarzniesz przed tym, zanim wsiądziesz w samolot. I odwrotnie, jeśli w lipcu planujesz wycieczkę z Polski na północ Norwegii, to opcja wylotu w klapkach i letnich kompletach to również kiepski pomysł.
Nawet jeśli lecisz w lecie na wakacje w okolice Morza Śródziemnego, to pamiętaj o klimatyzacji. Nie zawsze optymalna temperatura w samolocie będzie tą, która ci odpowiada. Z tego względu najlepiej ubrać się warstwowo, w luźne, wygodne ubrania z przewiewnych tkanin. Buty powinny być na płaskiej podeszwie, a z biżuterii lepiej zrezygnować.
Jak się zatem ubrać na lot?
Przede wszystkim zadbaj, by wszystko było maksymalnie wygodne. Nawet jeśli kochasz jeansy czy eleganckie spodnie w kant, to lepiej z nich zrezygnuj na rzecz wygodnych dresów lub legginsów. Na krótkich trasach nie ma to takiego dużego znaczenia, ale gdy czeka cię minimum czterogodzinna podróż – docenisz wygodę. W tym wypadku unikaj modeli bardzo dopasowanych i obcisłych, które, chociaż elastyczne, mogą uciskać przy długim siedzeniu w jednej pozycji.
Podobnie ma się rzecz z górną częścią – koszule, eleganckie swetry czy marynarki lepiej zamienić na luźne topy i t-shirty oraz bluzę z kapturem zapinaną na zamek lub oversizowy kardigan czy puszysty polar. Na stopy idealne będą buty sportowe, ale nie te nowe prosto ze sklepu, tylko te sprawdzone, rozchodzone i pozwalające stopom oddychać. Klapki czy buty na obcasie nie będą najlepszą opcją.
Biżuteria – lepiej z niej zrezygnować, niż gdyby miała uciskać nadgarstki, szyję czy ciążyć w uszach. Z kolei, gdy lecisz w zimie w ciepłe miejsce – do bagażu podręcznego możesz dorzucić klapki czy szorty. Gdy w trakcie naszego lata planujesz wypad gdzieś, gdzie jest zimno, to do plecaka czy torby weź kurtkę oraz czapkę, a do ręki ciepły sweter. W ten sposób nie przegrzejesz się przed wylotem, a w miejscu docelowym nie zmarzniesz przed dotarciem do hotelu.
Wygoda czy styl?
Dla wielu osób stylowy wygląd to podstawa, nawet jeśli czeka ich dwanaście godzin w samolocie. Na samą myśl o dresie czują dyskomfort. Jednak w cale tak być nie musi. Odzież damska i męska, jaka jest dostępna w sklepach, pozwala na znalezienie komfortowych ubrań sportowych tak, by prezentować się wyjątkowo także w trakcie lotu.
W ofertach znajdziesz wyjątkowe monokolorystyczne zestawy spodni dresowych oraz bluz. Najczęściej dostępne są w delikatnych, pastelowych odcieniach zieleni, żółci i niebieskiego. Nie brakuje także tych w ciepłych brązach i beżach. Dobierz do nich biały t-shirt oraz jasne sneakersy i prosty, a modny zestaw podróżny gotowy. Chcesz się wyróżnić? Przejrzyj ofertę męskiej lub damskiej odzieży i znajdź klasyczne joggery, dodaj do nich czerwoną bluzę z kapturem i trampki za kostkę. Jedną i drugą opcję bez problemu dopełnisz kurtką czy zamienisz na wakacyjną wersję z szortami w roli głównej.
Podsumowując, wybierając strój do samolotu najlepiej zadbać przede wszystkim o wygodną i komfortową podróż stawiając na sportowy styl i naturalne materiały. W zależności od tego, skąd się startuje i dokąd się leci, warto wziąć także do bagażu podręcznego dodatkowe części odzieży, która przyda się po dotarciu na miejsce.
Ciekawy artykuł!