Jak sobie ułatwić poranne wstawanie?
Nie sądziłam, że doczekam dnia, w którym będę mogła wstać o godzinie 6.00 bez towarzystwa Oli. Próbowałam wielokrotnie, ale zawsze kończyło się to zabawą z 2-latką o świcie… Sytuacja się zmieniła, kiedy (NARESZCIE!) zaczęłyśmy przedszkole. Mogę wstać półtorej godziny przed nią i wykorzystać ten czas by dobrze zacząć dzień. Nie będę udawać: przez ostatni rok wstawałyśmy między 7.30 a 9.00 i nagłe przestawienie się na wcześniejszą porę nie było łatwe. Jednak są pewne sposoby na to, by sobie ten moment ułatwić. Jak? Zapraszam do wpisu.
Good Morning! Jak w prosty sposób umilić swoje poranki?
Ostatnio pogoda nas nie rozpieszcza. Moje życie w Wielkiej Brytanii po fali zaskakujących upałów wskoczyło na normalny bieg. Normalny, czyli o godzinie 13.00 masz wrażenie, że nadchodzi wieczór, ciemno, zimno, szaro i zero energii. Ciężko podnieść się z łóżka. Moja córka już od godziny 6.00 woła „mamo pobudka!” a ja najchętniej przykryłabym się kołdrą i nie wychodziła z łóżka przez resztę dnia. Ale nikt tu nie jest na urlopie, trzeba działać, szczególnie przy dziecku lista spraw do załatwienia jest dość długa i nie ma wymówek. Dlatego bez wyrzutów sumienia pozwalam sobie na umilanie poranków. Jakie są moje poranne rytuały? Jak w prosty sposób nakręcić się pozytywnie? I co mają do tego kolorowe skarpetki Many Mornings* :)?
Miracle Morning – co to takiego? Odczarowujemy magiczny poranek.
Zawsze zadziwiało mnie w Amerykanach to, że potrafią wokół kilku prostych zwyczajów wytworzyć atmosferę cudu. Ich niezłomna wiara w siebie, w swoje możliwości, optymizm i pogoda ducha zdają się być czymś zupełnie odmiennym od naszej kultury. W dodatku potrafią te proste sposoby fantastycznie sprzedać. Tworzą rytuały z kilku prostych czynności i przyklejają do nich naklejkę: 100% gwarancji skuteczności. A jak to faktycznie jest z Miracle Morning? To kolejny hit czy kit?