Samooszukiwanie, czyli jak udaję, że coś robię wciąż stojąc w miejscu.
Nawet ja (mimo swojego poukładania – i tu oczko, wiadomo ;)) miewam dni, które dosłownie przeciekają mi przez palce. Ani się obejrzę a jest już południe, nic nie zrobione, ja w powijakach a do tej godziny miałam już tyyyle rzeczy odhaczyć z listy. Dobrze, że dziecko nakarmione i przebrane, bo mops już by jechał ;) W takich chwilach mocno się sobie przyglądam, bo wiem, że coś jest nie tak. Na pierwszy plan wjechało samooszukiwanie i moich 5 sposobów na to jak oszukać siebie, że coś robię mimo, że stoję w miejscu. Czy też je stosujesz?