Czujesz ZAZDROŚĆ? Wykorzystaj ją na swoją korzyść!
Zazdrość jest uczuciem postrzeganym negatywnie. Działanie pod jej wpływem potrafi być destrukcyjne. Szalejemy, rozpaczamy, wyczyniamy koszmarne rzeczy a gdy emocje opadną dociera do nas jak łatwo jej ulegliśmy. Nie zawsze jesteśmy w stanie się od niej uwolnić. A skoro tak może warto wykorzystać ją na swoją korzyść?
Ach ta natura…
Zazdrość nie jest przypadkowa. Otrzymaliśmy ją w genach z powodów czysto atawistycznych: dzięki zazdrości łatwiej było nam wychować potomstwo. Zazdrosna kobieta mogła zapobiegać niebezpieczeństwu odejścia partnera do innej kobiety – i tym samym skazania jej na samotne wychowywanie dziecka. Mężczyzna z kolei poprzez zazdrość zwiększał prawdopodobieństwo zapobiegnięcia zdradzie, a więc wychowywaniu cudzych dzieci zamiast swoich.
Uczucie to przetrwało do dziś, może w lekko złagodzonej formie, ponieważ są osoby, które zazdrości nie doświadczają, mimo wszystko funkcja jest w dalszym ciągu taka sama: chronić związek i zapobiegać zdradzie. Zazdrość (i to chyba znamy najlepiej) może się przenosić na inne obszary życia. Obecnie potrafimy zazdrościć nie tylko partnera, ale umiejętności, zasobów, pracy, domu, samochodu (to może bardziej mężczyźni;)) Słowem: KAŻDEGO SWOJEGO BRAKU.
Otwórz oczy!
Pociąga to za sobą koszmarne konsekwencje: przede wszystkim sporą dawkę mściwości. Wiele osób z naszego otoczenia właśnie pod wpływem zazdrości potrafi rozsiewać paskudne plotki. Warto tu wspomnieć również o kwestii niesolidarności kobiet, które pierwsze rozsiewają pogłoski, że jeśli którejś z nich udało się awansować to zrobiła to najpewniej (brzydko mówiąc) „przez łóżko”. Na siłę doszukujemy się negatywnych tłumaczeń pewnych zjawisk. Próbujemy umniejszyć wartość i umiejętności drugiego człowieka. Zaślepia nas zazdrość. Pragniemy tych samych zaszczytów, ale czy działamy tak by coś zrobić w tym kierunku? Najczęściej nie.
Zazdrość wyciąga z nas to, co najgorsze. Sami byśmy chcieli osiągnąć to, co ta druga osoba a jeśli nam się to nie udaje umniejszamy jej zasługi. I tak po plotkach pojawiają się również kłody. Lubimy je rzucać. Jeśli ktoś ma za dobrze: dokładamy mu pracy. Psujemy jego opinię. Podkładamy przysłowiową świnię. Chodzimy do szefa, by „sprzedać”, co ta osoba robi źle. Pakujemy ją w kłopoty. Zrzucamy na nią własne niepowodzenia. Szkodzimy. Dlaczego? Najwidoczniej uznajemy, że ma za dobrze i należy jej się pewna forma „kary” za swój sukces. Zapominamy o tym, że bardzo często niesamowicie długo na niego pracowała.
Powiew optymizmu
Nie chciałabym by ten wpis miał tylko negatywny wymiar. Niestety, jak widzimy na co dzień, ludzie potrafią ulegać swojej zazdrości. Zamiast wykorzystać ją dobrze, nastawiając się na własny rozwój próbują bardzo często dokuczyć a nawet zniszczyć życie drugiej osobie. Może taka jest nasza natura? Czy to kwestia doświadczeń? A może tak zostaliśmy nauczeni? Nie mam zamiaru tego w żaden sposób tłumaczyć, natomiast chcę zaproponować wartość, która stoi za tym diabelskim uczuciem.
Zazdrość – to ukłucie w sercu, które pojawia się na wieść o cudzym szczęściu powinna być dla nas mobilizacją.
Bo jeśli zazdroszczę – to czegoś nie mam. Jeśli zazdroszczę – to też tego pragnę. A skoro udało się to komuś w moim otoczeniu to nic nie stoi na przeszkodzie by udało się również i mi. Nikt nie mówi, że istnieje limit sukcesów. Jeśli komuś innemu udało się zbudować udany związek to mam prawo osiągnąć to samo. Ale zamiast siedzieć i rozmyślać jak tej drugiej osobie zaszkodzić pomyślmy w jaki sposób swoje cele zrealizować.
Uczucie zazdrości powinno być dla nas znakiem w jakim kierunku chcemy zmierzać. Powinno być mobilizacją do zmiany – a nie pretekstem by niszczyć komuś życie. Zazdrościsz? Działaj! Szukaj wskazówek! Zapytaj: jak ta osoba osiągnęła swój cel? Bardzo często wydaje nam się, że szczęście samo wpadło jej w ręce. Dopiero po takiej szczerej rozmowie okazuje się jak wiele poświęciła by zmienić swoje życie.
- Zazdrościsz komuś związku? Popracuj nad nim ze swoim partnerem albo (jeśli jesteś singlem) spróbuj otworzyć się na nowe znajomości.
- Zazdrościsz komuś pracy? Zacznij kurs dający Ci te same kwalifikacje. Nie wiesz jak zacząć zmianę – zajrzyj do TEGO wpisu.
- A może zazdrościsz urody? Łatwo być złym, że ktoś ma super figurę, kiedy nie chcesz odstawić słodyczy i zmienić siedzącego trybu życia. (O moich nowych nawykach żywieniowych pisałam TUTAJ. A TUTAJ znajdziesz informacje o poście dr Dąbrowskiej, który przeszłam w kwietniu.) To, czego nie możesz zmienić musisz zaakceptować.
Ty też możesz zdobyć wszystko, czego pragniesz. Ale zamiast marnować energię na zazdrość wykorzystaj ją do działania. Weź odpowiedzialność za swoje życie i zmień je.
Zanim zaczniesz wprowadzać życiowe rewolucje zajrzyj do tego wpisu – bo może szukasz nie tego, co trzeba…
One Comment
Adriana
To prawda, to potrafi być bardzo konstruktywne uczucie. Rzadko jestem zazdrosna, ale ostatnio to poczułam, a poszło o banał. Przyjaciółka zrobiła remont salonu – ja swoim po roku pandemii jestem bardzo zmęczona, jest niewygodny i niepraktyczny… No ale to była iskierka by coś z tym zrobić, czekam na urlop, meble zamówione, mąż nastawiony, będzie dobrze :)