Toksyczni rodzice – 13 cech po których poznasz, że Twoi rodzice nie są do końca normalni.
Toksyczni rodzice to osoby, które zatruwają nas swoją żółcią, duszą i tłamszą zamiast przekazywać miłość. To temat, do którego rzadko się przyznajemy, bo jak zaakceptować fakt, że osoby, które powinny nas bezgranicznie kochać zalewają nas złymi emocjami i niszczą? Po czym jeszcze rozpoznać toksycznych rodziców?
PRZEDE WSZYSTKIM…
…kluczem do zrozumienia zachowania takich osób jest ich przeszłość, to w jakich warunkach wyrosły. Toksyczni rodzice to najczęściej osoby które mają zaburzone poczucie własnej wartości wynikłe z tego, że same miały toksycznych rodziców. Bardzo ciężko jest przełamać rządzące naszym życiem schematy. Szczególnie jeśli nie uświadamiamy sobie, że czynimy źle. A oni w takich sytuacjach dorośli i nie widzą swojego zła.
Przypadki wybitnie patologiczne powinny podlegać terapii. Część z nich można jednak przerwać: rozmową, tłumaczeniami, pokazywaniem, że można inaczej. W tych najcięższych przypadkach trzeba się niestety odciąć. Każde dziecko wytwarza sobie pewne strategie by tą toksyczność przetrwać a w dorosłym życiu czuje się uwiązane i ucieka od kontaktu z rodzicem. Podświadomie czujemy, że coś jest nie tak. Taki toksyczny rodzic będzie oczywiście nalegać by być blisko, ale naszym zadaniem jest chronić przede wszystkim siebie i swoje dzieci. Bo niestety, ale to zachowanie może zostać przeniesione na nasze potomstwo. Po czym poznać toksycznego rodzica?
1. Toksyczni rodzice nie dają wsparcia ani poczucia bezpieczeństwa.
Nigdy nie wiesz jak się zachowają w danej sytuacji. Jednego dnia będą zadowoleni, drugiego dnia nagle zmienią zdanie. Raz zyskasz poparcie, innym razem w tej samej sytuacji zostaniesz odrzucony. Nic nie jest pewne. Nie mówiąc o tym, że nie otrzymasz od nich pomocy w prawdziwych życiowych kryzysach. Kiedy pojawi się problem mogą odwrócić się do Ciebie plecami i powiedzieć, że sama jesteś sobie winna.
2. ICH ŻARTY WZGLĘDEM CIEBIE SĄ PONIŻAJĄCE.
Nie są też zabawne dla Ciebie – tylko oni się z nich śmieją. Czujesz, że bolą, bo wytykają Ci błędy, pełni są poniżenia i pogardy dla Ciebie i Twoich działań. Wyglądasz okropnie – ależ ja tylko żartowałem. Jesteś nieudacznikiem – nie bierz tego na poważnie, to taki żarcik. Słowa krytyki próbują łagodzić dodaniem zwrotu „to był tylko żart”. Nie traktują Cię jak równego sobie a moment żartów jest chwilą w której mogą Cię upodlić.
3. TOKSYCZNI RODZICE DOMAGAJĄ SIĘ TWOJEJ CIĄGŁEJ UWAGI.
Masz ich dostrzegać i komplementować. Jeśli o czymś opowiadasz bardzo często przerywają by opowiedzieć o sobie. Jeśli jesteś z kimś na spotkaniu to potrafią zadzwonić i Ci przerwać, bo TERAZ musisz ich wysłuchać. Twoje życie i Twoje relacje muszą zejść na drugi plan, bo w ich mniemaniu oni są najważniejsi.
4. TOKSYCZNI RODZICE SĄ NADMIERNIE KRYTYCZNI.
Cokolwiek zrobisz, cokolwiek Ci się uda, cokolwiek osiągniesz – zawsze zostanie skrytykowane. W najlepszym stopniu pominięte milczeniem. Źle się ubierasz, źle rozmawiasz, źle prowadzisz, źle wychowujesz dzieci. Są surowymi sędziami, którzy widzą tylko błędy – nigdy zalety. Jeśli oczekujesz pochwały już dawno powinieneś porzucić nadzieje. Nie dostaniesz ich.
5. WMAWIAJĄ CI, ŻE TO JAK CIĘ TRAKTUJĄ TO TWOJA WINA – NIE ICH.
O ile dzieci alkoholika często myślą, że one są winne temu, że ich rodzic pije o tyle tutaj dziecko obarczane jest winą za każdą przemoc: fizyczną i psychiczną. To zjawisko zostawia największe skazy w psychice dziecka, bo rodzic jako ten najważniejszy wzór jest w stanie wmówić mu wszystko. Wizja tego, że jesteśmy winni każdej złości rodzica, każdemu podniesieniu ręki czy jego krzykowi jest okrutna. W ten sposób toksyczny rodzic usprawiedliwia to, że nie panuje nad swoimi emocjami. Przez to każde jego działanie jest uzasadnione: „nie uderzyłbym, gdyby mnie nie sprowokował„.
6. TOKSYCZNI RODZICE NIE POZWALAJĄ CI WYRAŻAĆ ZŁYCH EMOCJI.
Każdy gniew, każdy bunt czy krzyk jest od razu tłamszony. Nie ma nic złego w tym by dziecko wyrażało złe emocje, dawało im ujście i uczyło się nad nimi panować. Toksyczni rodzice nie pozwalają dziecku na odczuwanie takich emocji. Przez lata są w nich tłamszone a kiedy już wyrzucą z siebie wszystko mają poczucie winy, że tak źle postąpiły. Toksyczny rodzic chce mieć absolutnie posłuszne dziecko i on decyduje jakie emocje może wyrażać.
7. BUDZĄ W TOBIE STRACH, NAWET GDY JUŻ JESTEŚ DOROSŁY.
Ciała nie oszukasz. Ono wie, co skrywa podświadomość. Nawet jako dorośli możemy bać się pewnych osób. Ciało da Ci sygnał: szybsze bicie serca, ból głowy czy brzucha, niechęć, obawa przed tym by coś powiedzieć w ich obecności. Jako osoba dorosła powinieneś móc rozmawiać z rodzicem jak z drugą, dorosłą osobą.
8. TOKSYCZNI RODZICE NA PIERWSZYM MIEJSCU STAWIAJĄ SWOJE UCZUCIA.
Jak wielu rzeczy nie robimy, bo „rodzicom pękłoby serce”? Jak wiele dostosowujemy do nich, bo tak im na tym zależy? Stawianie ich uczuć nad naszymi jest tolerowane przez społeczeństwo. Wiele osób ulega, bo to „starsi”, bo „tak należy”. Przykład: chcesz wyjechać na rok, pozwiedzać świat. Odpowiedź rodzica: A co z nami?! Co jeśli będziemy potrzebować twojej pomocy? Jak możesz zostawiać nas samych? W ogóle nie liczysz się z naszymi uczuciami! Nikogo nie interesuje, co ty czujesz. Planujesz zmienić pracę. Ale oni marzyli o tym by mieć syna-lekarza. Jak możesz porzucać ten zawód? Serce im pęknie, bo robili wszystko by ci pomóc to marzenie zrealizować. Znamy setki takich sytuacji. Nikogo nie obchodzi co ty czujesz. Liczą się tylko ich uczucia.
9. PODKOPUJĄ TWOJE CELE I OSIĄGNIĘCIA.
Nie dopuszczają do siebie myśli, że jesteś w stanie osiągnąć coś bez nich. Dlatego jeśli coś ci się uda od razu wynajdują milion powodów, przez które nie jest to twoja zasługa. Bo miałeś szczęście, bo jakimś cudem się udało, bo znajomości, bo trafilo się ślepej kurze ziarno. Zero wsparcia i dodatkowe poniżenie. Aż odechciewa się dzielić sukcesami, wiedząc, że usłyszysz, że to nie twoja praca pomogła ci ten cel osiągnąć tylko zdolności po rodzicach.
10. TOKSYCZNI RODZICE UŻYWAJĄ PIENIĘDZY I POCZUCIA WINY BY CIĘ KONTROLOWAĆ.
Pomogą ci, ale tylko jeśli coś dla nich zrobisz. Zapłacą za wesele, ale jeśli będzie wyglądać tak, jak oni tego chcą. Dołożą się do mieszkania, ale to oni wybiorą lokalizację (oczywiście taką blisko nich). Pragnieniem pomocy kamuflują chęć kontrolowania twojego życia. Nie działają bezinteresownie. Wiedzą, że przez poczucie winy zgodzisz się na ich żądania, bo wmawiają ci, że tylko chcą ci pomóc.
11. KARZĄ CIĘ SWOIM MILCZENIEM.
Nie ma nic gorszego dla dziecka niż odrzucenie przez rodzica. Jeśli zrobisz coś źle toksyczny rodzic nie tylko pokaże ci, że się na ciebie obraża, ale nie będzie się do ciebie odzywał tak długo, jak długo uzna to za stosowne. A milczenie ze strony rodzica jest najwyższą formą kary, bo kontakt decyduje o bycie dziecka. Ta atawistyczna potrzeba decydowała o tym czy jako gatunek przetrwamy stąd to przerażenie jest tak silne. Bez kontaktu dziecka z rodzicem potomstwo umierało.
12. NARUSZAJĄ FIZYCZNE GRANICE.
Nie pukają do Twojego pokoju. Wpadają bez zapowiedzi. Nie akceptują Twojego życia prywatnego ani budowanego dystansu. Dzwonią kiedy chcą – czasami nawet w późnych godzinach wieczornych albo kiedy masz urlop i prosiłeś, by nie dzwonili. Szczególnie widać to w okresie dojrzewania, gdzie Twoje ciało się zmienia a oni potrafią po prostu wejść do pokoju ignorując zamknięte drzwi. To samo zresztą może mieć miejsce w dorosłym życiu, kiedy zaprosisz do siebie partnera a oni wpadają do pokoju „z kanapkami”. Nie pozwalają Ci na prywatność, nie akceptują jej. Uważają się za panów Twojego życia.
13. OBARCZAJĄ CIĘ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ ZA SWOJE SZCZĘŚCIE.
Pewnie nie raz słyszeliście o rodzicach, którzy poświęcili kariery dla dziecka. Często tacy rodzice mówią, że mogli robić w życiu co chcieli, ale pojawiło się potomstwo, więc wszystko stracili. Teraz to dziecko przez całe swoje życie będzie zabiegać o to by uszczęśliwić rodziców nie dopuszczając do siebie myśli, że nie musi tego robić. To rodzice są odpowiedzialni za swoje szczęście – tak jak Ty za swoje.
Toksyczni rodzice – co dalej?
Dostrzeżenie jednej z tych cech nie oznacza od razu, że mamy do czynienia z przypadkiem toksycznego rodzica. Natomiast występowanie 5 i więcej z tych oznak wskazuje na konieczność przyjrzenia się sprawie bliżej. Jeśli wciąż boisz się swoich rodziców mimo, że jesteś osobą dorosłą a każdy telefon wywołuje u Ciebie przyspieszone bicie serca, to warto się zastanowić, co z tym zrobić.
Nie jesteśmy w stanie zmienić rodziców. Oni tej zmiany muszą chcieć. Próby wpływania na nich spotkają się z krytyką i oburzeniem. Oni wierzą, że działają dobrze. Toksyczne żarty są ich zdaniem „niewinne”. Jeśli każą Cię milczeniem to tylko dlatego, że sobie na to zasłużyłaś. Nie widzą i nigdy nie zobaczą winy w sobie.
Ale Ty jako dorosły człowiek nie potrzebujesz rodzica by się o siebie zatroszczyć. Jesteś winna sobie troskę i dbanie o swoje bezpieczeństwo. Dbanie o swoje zdrowie psychiczne, nawet kosztem rodziców to podstawa. Nie pozwól by wyrządzali Ci krzywdę. Dobry rodzic nigdy nie będzie oczekiwał, by dziecko poświęciło dla niego swoje życie. On powołał je do życia dla niego samego. Zatroszcz się o siebie dla swojego własnego dobra.
Wiem, że w naszym kraju panuje przekonanie, że nieważne jaki jest rodzic – w końcu to przecież ojciec, to przecież matka! Już za sam fakt, że nas wychowali należy im się… no właśnie co? Poświęcanie swojego życia? Oddanie tego życia dla nich? Robienie co chcą? To totalna bzdura. Rodzic może być tak samo niekompetentny i zły jak każdy inny człowiek. Oceniajmy sercem a nie tytułem. Zachęcam Cię do zapoznania się z wpisem Ani z bloga „Aniamaluje” o mocnym tytule: To ja decyduję, kto jest moją rodziną, czyli nie wisisz nikomu szklanki wody.
19 komentarzy
Kris kris
Witam wszystkich . Mamy podobnie z partnerka a nawet 100 razy gorzej. Czytajac to do czlowieka dopiero dociera jakich ma sie rodzicow tesci . Tescie wlasna corke wydziedziczyli po przez to ze zwiazane sie ze mna oboje nie rozumiemy tego ani nie chcemy nic od nich czlowiek potrafil nie isc do pracy zeby pomoc aby bylo tym ludiom lzjej. A zaplata taka ze jeszcze potrafil nam obsmarowac tylek gdzie sie tylko dalo. Bo nie mogli sie pogodzic ze jedna osoba jest w wstanie utrzymac wynajmowane mieszkanie 2 dzieci w wieku 4 latkes I roczek partnerka zajmowala sie domem a ja obowiazki zwoazane a zapewnieniem wszystkiego co potrzebuje rodzina nie biorac 500+
Nie bylo lekko ale na nic mam nigdy nie brakowalo. W zeszlym roku koniec pazdziernika pojechala na wies no mama zadzwonie zeby cos jej pomogla . Final byl taki ze ojciec namowil aby pomogla mu dosiac zboza . Malo co reki (dloni nie stracila) rece poprostu opadly tragedia 2 malych dzieci kobieta w szpitalu I dopiero sie zaczelo . Ze to moja wina ze to sie stalo itd. Musialem zajac sie dziecmi dopilnawac pracy aby bylo za co czynsz zaplacic itd. Do dnia dzisiejszego oboje sluchamy I wrecz wmawiaja ze to moja wina ze wszyskim . Zrobili z wlasnej corki kobiete ktora naprawde cierpi teraz rehabilitacje wizyty lekarze nawet nie poczowaja sie do tego zeby jakos pomoc nic wrecz przeciwnie. Niedawno stracilismy mieszkanie ktore wnajmowalismy ponad 3 lata wlascicielki zostala nabuntowana przez nich do tego Stopnia ze otrzymalismy wypowiedzenie. Na sile proboja nas rozdzielic na ta chwile mieszamy osobno gdy nie ma nic w okolicy do wynajęcia. Oprucz tego nasylaja ludzi aby mnie obic bo kiedy tesc nie jest w wstanie sam w zadne sposob I zmusic abym zostawil kobiete ktora kocham buntuja dzieci . Ludzie poprostu wstydu nie maja . Wlasnej corce nabrozdzili w papierach. Ale koniec jest ich bliski a poniedzialek wlasna corka idzie zlosci zawiadomienie do prokuratury dlugo borykala sie z tym ale nie da sie inaczej niszcza NASZA rodzine. Takze tak wygladaja Toksyczni rodzice. I napisalem w streszczeniu no naprawde to co wyraniaja nie miesci sie w glowie
Michał
Jestem dorosłym mężczyzną, mam 30 lat. Trafiłem tutaj przez wyszukiwarkę, w zasadzie pod wpływem jakiegoś momentu słabości. Około punktu 6. rozpłakałem się jak dziecko. Rzeczy, które (głównie nieświadomie) robią rodzice zostają w nas przez całe życie. Po przeczytaniu rozumiem, dlaczego wycofuję się z większości relacji, odrzucam znajomych, tkwię w słabo płatnej pracy i porzucam marzenia lub w ogóle nie próbuję ich realizować – w obawie przed porażką, bo tak słyszałem w domu. „Inni” radzili sobie lepiej / sprawiali mniej problemów / potrafią się nauczyć / mają jakieś zainteresowania, a ty? Do tego słowa-klucze, które do dziś potrafią nawet wzbudzić we mnie irytację, jeśli nie agresję: „ty nigdy”, „ty zawsze”, „ciągle musisz”.
Dzięki temu tekstowi zdałem sobie sprawę, w czym tkwi mój problem. Niestety, chyba już za późno żeby to naprawiać. Już pogodziłem się z życiem poniżej możliwości, zgodnie z narzuconymi mi ograniczeniami. Dzięki za to opracowanie.
Aga
Na nic nie jest za późno. Jest wiele pracy przed Tobą, ale warto ją podjąć.
Agnieszka
Moi rodzice nigdy nie byli zadowolone z sukcesów moich czy siostry, bo „zawsze mogło być lepiej”. Jakby im się nie pomagało zawsze jest „za mało”. Każda rozmowa przed wyjazd wakacyjnym zawsze kończy się pouczeniem, brakiem szacunku dla nich i wpędzaniem w poczucie winny, nie rozumieją, że też chce odpocząć, że moje wyjazdy są budżetowe, a tym bardziej że jestem dorosła i sama się utrzymuje. Przy każdym powrocie do domu rodzinnego słyszę, że ona z tatą w naszym wieku już rodzinę miała, że teraz tylko młodzi by pieniądze zarabiali. Zarówno ja i moja siostra boimy zakładać się rodzinny, bo nie chcemy przenosić ich zachowań na swoje dzieci. Według mamy to ona może dziecku powiedzieć „co uważa za słuszne”, chociaż jest to bardzo poniżające i obrażające, bo to jest matką i należy się jej szacunek. Wszystko zawsze trzeba było zrobić, każdy weekend był zaplanowany tak aby zawsze tylko im pomóc i wykonywać ich pracę, nigdy nie było czasu aby odpocząć, porozmawiać, chwilę razem posiedzieć.
Reasumując nie wiem jak zachować się w powyższej sytuacji, ponieważ wszystkie rozmowy, aby tak się nie zachowywała kończą się jej krzykami. Zaproponowałyśmy wizytę u psychologa to otrzymałyśmy informacje zwrotną, że są gorsi rodzice, nie miałyśmy źle i najważniejsze, że chcemy zrobić z nią osobę psychiczną. Na prawdę nie wiem jak znaleźć rozwiązanie.
Emiluszek
Jak to przeczytałam, to są niektóre wzmianki które wzięłam na poważnie
Ale prawie się rozpłakałam przy niektórych…
Ona
Od lat zastanawiam się co właściwie jest ze mną nie tak. Ciągle mam w głowie jakieś ograniczenia. Nie potrafię dokończyć tego co zaczęłam. Krytykuje innych bo za sama byłam krytykowana i chce być idealna. Trudno wyjsc po za schemat takiego wychowania. Mam wrażenie, że nie wiem do kąd zmierzam, mam jakies marzenia ale nie potrafię ich zrealizować czuje ze kompletnie nie wiem jak się za nie wziąć. Ciągle mam w sobie poczucie winy, a zerwanie kontaktu z rodzicem wydaje się dla mnie nie możliwe. Współczuję osobom, które tak jak ja borykają się na co dzień z wieloma absurdalnymi rzeczami związanymi z codziennością życia i to właśnie przez niewłaściwe wychowanie tacy właśnie jesteśmy. Brak poczucia bezpieczeństwa, ciągłe poczucie winy, niska samoocena, brak wsparcia przynosi ogromne negatywne skutki w moim życiu dorosłym i mam wrażenie, że nic nie mogę już z tym zrobić.
Andrzej
Od zawsze wiedziałem że z mimi rodzicami jest coś nie tak, wychowywanie bardziej przypominało tresurę.
Przynajmniej 80% artykułu przypomniało mi rodzinny dom, i nie był to dom szczęśliwego dzieciństwa.
Wiele lat temu wyjechałem za granice i każdego dnia się cieszę że to zrobiłem i nie mam ochoty wracać ani na chwile.
Polecam to każdemu kto ma lub miał podobną sytuacje, życie jest za krótkie aby dać się katować, unieś głowę i oddychaj pełna piersią i poczuj się wolnym od przeszłości.
asiuleczka
Świetny opis. Poczucie winy, najgorszy jest ból że w głębi duszy kochamy rodzica. On nie widzi tego bo tu mu nie starcza, nasze talenty, zalety. Ciężko pogodzić się jeśli np mama źle nas traktuje. A my z dobrym sercem chcemy żyć przecież z nią w zgodzie ale o tacy ludzie nie rozumieją. Niestety. Pora się pogodzić.
MartaT
Dzień dobry, mam 43 lata, mieszkam z córką w Warszawie. Czytanie tego wpisu przyniosło mi ulgę. Wreszcie ktoś, kto rozumie moje cierpienie i potrafi je nazwać. Ja wciąż borykam się z konsekwencjami wieloletniego znęcania się matki nade mną. Zrujnowane życie, emocjonalne cierpienie itp. Dopiero niedawno zdałam sobie sprawę, że nic nie wiem o życiu, nie umiem reagować na świat. Mocno walczę, dla swojej córki. Dwie rzeczy mnie nurtują: dlaczego nazywany tych ludzi „rodzicami”. Myślę, że to zaciemnia obraz i utrudnia wyjście na prostą. Zastanawiam się też, czy są grupy wsparcia dla ofiar takich potworów. Ja bym skorzystała na pewno.
Kamila
Tak, są takie grupy wsparcia np. DDD, DDA lub Alanon
Pola
Dzień dobry czytając to widze , że zgadza się w moim życiu …
Weronika
Najgorszy jest moment kiedy walczysz o lepsze życie idąc na studia i będąc traktowanym przez to jak trędowatym. Każde odezwanie się, pomoc traktowane jako wywyższanie. I poczucie winy. . We wszystkim co się tylko wydarzy. Najgorsze jest to że chce skończyć te studia i nie mogę się usamodzielnić… wyprowadzić… codziennie czekam na ten dzień..
klaudia
Moje dzieciństwo wyglądało dokładnie tak jak opisane przykłady plus jeszcze przemoc fizyczna. Głównym toksykiem jest mój ojciec który nastawia negatywnie resztę rodziny tj kuzynów, ciotki itd. Wśród znajomych i rodziny mój ojciec jest chodzącym ideałem.
Mam 30 lat. Od pół roku jestem mężatką ale to była długa droga przez toksyczne związki i współuzależnienia. Wybierałam partnerów którzy traktowali mnie jak ojciec. Czym większe gnojenie tym bardziej cierpialam, bardziej kochałam i pragnęłam.
…terapia…czujna przyjaciółka dzięki temu udało mi się poznać człowieka dobrego u którego nie musialam zabiegać o miłość mimo że na początku myślałam że je świrem. Jednak on był normalny a ja tego nie widziałam.
Następnym krokiem jest ucieczka gdzieś dalej bo w tej chwili mieszkamy dom obok domu z rodzicami a marzeniem ojca jest żebyśmy zamieszkali razem w jednym domu. Po moim trupie.
Moj ojciec juz zaczyna wymyślać głupie historie na temat mojego męża, a że to papla to informacje lecą do dalszej rodziny i wiele wiele innych. Nie chcę żeby w przyszłości moje dzieci miały styczność bliską z moimi rodzicami. Sama jej nie chcę. Mój ojciec jest DDA natomiast matka miała ojca tyrana SBka. Mam nadzieję że w przyszłości będę dobrą mamą dla swoich dzieci, bez grama toksyka. Jednak zanim to się stanie to muszę ogarnąć swoją głowę, jestem ciągle pod wpływem stresu. Czasami mam ataki paniki, problemy ze snem. Boję się wyjść na ogród kiedy ojciec tam jest. Sam powrot do domu z pracy to kolejny stres. Mogłabym napisać książkę na temat tego co się dzieję tylko mało kto uwierzyłby w jej prawdziwość. Mój mąż też kiedyś nie potrafił sobie wyobrazić, że rodzic tak może traktować swoje dziecko. Przejrzał na oczy i widzi złośliwości z ich strony.
Weronika
Najgorszy jest moment kiedy walczysz o lepsze życie idąc na studia i będąc traktowanym przez to jak trędowatym. Każde odezwanie się, pomoc traktowane jako wywyższanie. I poczucie winy. . We wszystkim co się tylko wydarzy. Najgorsze jest to że chce skończyć te studia i nie mogę się usamodzielnić… wyprowadzić… codziennie czekam na ten dzień..
ann
Brzmi jak 90% podziców w naszym cudownym kraju. ;)
JaBa
Witam. Niestety na podstawie opisanych cech muszę przyznać iż mam toksycznych rodziców. Już dawno zauważyła to żona która nie może zniesc tego jak pomimo swoich lat a już 3 jest z przodu moi rodzice wywołują na mnie poczucie winy. Bo w czymś prostym nie pomogę, bo coś powiem nie właściwego i nie odzywają się nawet 3 miesiące pomimo że w tym czasie mam problemy. Wypominanie czegoś z przeszłości żeby wywołać poczucie winy, dosłownie pierdół. Faworyzowanie mnie przez co mam poczucie winy że to ja krzywdzę brata który stara się przykuć ich uwagę a mimo to nadal jest traktowany drugo planowo Bardziej tego wywoływania poczucia winy boję się tego iż kiedyś cierpliwość i wyrozumiałość żony skończy się.
Magda
Znalazłam tu wiele odpowiedzina na wątpliwości czy do re postępuje z w stosunku do toksycznego rodzica. Teraz wiem że dobrze robię jednak nadal się go boję mimo że jestem dorosła. Urwałam kontakty ale jest miejsce,, działka rod,, gdzie mogę go spotkać i boję się nawet zmie IC zamki poniewaz dałam słowo że może tam wejść. Mimo że wyrządził tam szkody… Nie wiem co robić. Jak postąpić. Gdzie szukać pomocy…
Emiluszek
Jak to przeczytałam, to są niektóre wzmianki które wzięłam na poważnie
Ale prawie się rozpłakałam przy niektórych…
Piotr
13/13. Ostatnio dołączyła do nich starsza siostra. A jesteśmy mocno dorośli. Święta będą „wspaniałe”…