bujo-jak-zaczac
Można prościej

Jak założyć Bullet Journal? Prosto, minimalistycznie i skutecznie.

Bullet Journal to system planowania i realizacji celów na punkcie, którego oszalał świat. Jest banalnie prosty a jego wielkim atutem jest fakt, że można go sobie spersonalizować i dostosować do swoich potrzeb. Dodatkowo pozwala Ci przelać na papier swoje artystyczne wizje. Jak zacząć swoją przygodę z Bullet Journal?

Bullet Journal jak zacząć?

Minimalistycznie: notes w kropki i cienkopis.

Właściwie to tutaj mogłabym skończyć, bo tak naprawdę to nic więcej nie potrzebujesz. Nie myl bullet-jorunalingu z całą masą stempli, farb, brushpenów, taśm washi i naklejek, które rzucają się w oczy jak wpiszesz hasztag „bujo”. Jasne, można tego wszystkiego używać. Natomiast sam system działa i bez gadżetów. Właściwie to nawet nie potrzebujesz zeszytu w kropki – chociaż jest najwygodniejszy. Masz zeszyt w linię? Też się nada! Dodatkowe ozdobniki, taśmy washi, piękne rysunki są jedynie uzupełnieniem dla estetów i pasjonatów.

UWAGA: zanim kupisz milion niepotrzebnych rzeczy do BuJo!

W moim odczuciu czasami idea posiadania pięknie ozdobionego BuJo jest przeszkodą w skutecznym planowaniu. Dlaczego? Bo co robisz zamiast zanotować zadania? Rysujesz. Co robisz zamiast uzupełnić habit tracker i skontrolować nawyki? Przyklejasz taśmy washi. Słowem: robisz wszystko byle tylko nie planować. I to jest ok jeśli chcesz prowadzić ozdobne BuJo. Ale skuteczny Bullet Journal polega na planowaniu i kontrolowaniu realizacji celów a nie kolorowaniu. Błagam, pamiętaj o tym zanim wydasz fortunę na rzeczy, których nie użyjesz. I które skutecznie zniechęcą Cię do tego systemu planowania.

Zeszyt w kropki? Jest. Cienkopis? Jest.

Co dalej?

Jeśli liczysz na porady w stylu: ile zapchajdziur umieścić w BuJo to tutaj takich nie znajdziesz;) Kocham minimalistyczne i skuteczne podejście. Używam tylko tego, co działa. A co działa u mnie? Zeszyt w kropki i czarny cienkopis. Testowałam różne wersje i różne kolekcje, spisy filmów i seriali do obejrzenia i takie rzeczy (bez obrazy dla kogokolwiek) to strata czasu. Filmy spisuję w Trello. Książki do wypożyczenia z biblioteki też. (O tym czemu je wypożyczam tłumaczę we wpisie o sposobach na wyeliminowanie papieru z domu.)

Twój osobisty system „Log’ów”.

Twórcy Bullet Journal nazwali tak miejsca, w których się „logujesz” – czyli tłumacząc na jakiś sensowny język tą całą ideę – schematy/szablony w których rozpisujesz swoje działania. Masz schemat miesięczny, schemat tygodniowy, schemat dzienny. Ich uzupełnianie pozwala Ci kontrolować swoje postępy. Sprawdzasz co masz do zrobienia, co udało się zrealizować a co musisz przenieść. Żeby to sprawdzisz zaglądasz w określone tabelki – schematy – logi właśnie.

Niezbędne minimum w BuJo

Pierwszy log to „monthly log”, czyli kalendarz miesięczny z rozpiską wydarzeń.

Wygląda on tak:

miesieczny-bujo
mój minimalistyczny bujo

Uzupełniam w nim urodziny, wizyty lekarskie, standardowe wyjścia, spotkania. Wszystko to, o czym pamiętam rozpisując dany miesiąc i jest ważne w danym dniu. To nie jest miejsce na moje cele tygodniowe ani nawet cele miesięczne. To plan wydarzeń w danym miesiącu. Tylko i wyłącznie!

Źródło zdjęcia

Drugi log to „weekly log”, czyli rozpiska tygodniowa.

Wygląda ona tak:

tygodniowe-bujo
cele na tydzień w wersji tygodniowej

W moim przypadku to niewielka tabelka w której wyznaczam sobie najważniejsze cele na dany tydzień. Są osoby, które poświęcają jej całą stronę i ma ona naprawdę różne wersje. Polecam Ci gorąco potestowanie, co sprawdzi się u Ciebie – wpisz sobie w Pinterest zwrot „weekly log bujo” i zobacz, co Ci wyskoczy ;) Są osoby, które tworzą małe arcydzieła. Ale nie zapominajmy o tym, co nam przyświeca: skuteczne planowanie.

Źródło zdjęcia

Trzeci log: „daily log”, konkretne zadania na dany dzień.

Wygląda ona tak:

dzienne-bujo
Zaznaczone kolorem kratki to odhaczone zadania na dany dzień.

Są to zwyczajne pola na dany dzień z rozpiską małych i dużych zadań do wykonania. To tutaj zaglądam rano i wieczorem, żeby uzupełnić plany. Tutaj sprawdzam czy zrobiłam już wszystko i oznaczam je odpowiednio żeby wiedzieć czy dane zadanie spadło na kogoś czy zostało odsunięte w czasie. Dzięki takiemu rozpisaniu zadań łatwiej je zrealizować. I oczywiście widzę czy cele na dany tydzień zostały już zrealizowane.

Źródło zdjęcia

Czwarty log: „future log”

Mówiąc krótko to miejsce do planowania przyszłości – czyli co zrobić, jak nie masz jeszcze tabelek z rozpiską a wiesz już co będziesz robić za pół roku. Jest to temat, któremu poświęcę oddzielny wpis.

Źródło zdjęcia

Habit tracker

O tym czym jest habit tracker już wspominałam wcześniej. To nieodłączny element budowania zdrowych nawyków. Szukasz inspiracji do śledzenia nawyków? Pisałam już o tym jakie nawyki warto w nim monitorować. Możesz go potraktować jako oddzielną stronę na której notujesz nawyki. Albo też uzupełniać je w rozpisce tygodniowej, w swoim weekly logu. Wszystko zależy od Twojej wygody.

Źródło zdjęcia

Zalety Bullet Journala

Jest niesamowicie tani. Piękny zeszyt w kropki dostaniesz w Tigerze na promocji za 8 zł. Normalnie kosztuje około 18 zł. (Ale to też całkiem tanio, bo w zależności od marki można kupić nawet taki za 90 zł. Jak w każdej dziedzinie;)) Tam też dostaniesz najzwyklejszy cienkopis za 4 zł. Koszt 12 zł na start.

Jest całkowicie indywidualny. Nie masz w nim pustych kartek, bo wypełniasz przestrzeń tak jak Ci pasuje. Ty decydujesz o tabelkach. I tym, jakie strony są Ci potrzebne. A jak jakiejś potrzebujesz – po prostu ją dodajesz!

Nie piszesz dużo? Zmieścisz w nim kilka lat! Piszesz dużo i rozwlekle – pewnie nie mieściłaś się w zwykłym plannerze. Tutaj masz dokładnie tyle miejsca, ile potrzebujesz, bo to Ty je wyznaczasz.

Potrafi stać się hobby – szczególnie jeśli lubisz rysować, malować i lepić. To wspaniały sposób na relaksację.

I minusy:

No właśnie: rysowanie może Cię odciągnąć od tego, co jest w nim najważniejsze CZYLI PLANOWANIA I DZIAŁANIA ZGODNIE Z CELAMI.

Jeśli jesteś osobą, która lubi mieć wydrukowane konkretne pola do działania zirytujesz się samodzielnym ich uzupełnianiem.

No i czas… tracisz go trochę na przygotowanie tabelek. Ale jak tylko nabierzesz wprawy możesz to robić w całkowitym wyciszeniu i stanie flow. Zatem potraktować jako formę medytacji.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *